Ładowanie Wydarzenia

Uroczystości w miejscu gdzie w 1944 roku oddziały partyzanckie Armii Krajowej w ramach akcji „Burza” stoczyły walki z hitlerowskim najeźdźcą w dniu 2 września 2023 roku rozpoczęły się Polową Mszą Świętą w intencji poległych którą odprawił ks. Zygfryd Żebrowski proboszcz parafii w Długosiodle a ksiądz Stanisław Tylus SAC, kapelan Środowisk Żołnierzy Armii Krajowej wygłosił kazanie.

W swoim kazaniu ksiądz Stanisław mówił;

Drodzy Bracia i Siostry!

Dni od 28 sierpnia do 2 września 1944 roku, a spośród nich szczególnie 31 sierpnia i 2 września – są dniami wokół których trudno jest nam tu zebranym w Pecyńskim Lesie przejść obojętnie. Trudno w tych dniach nie wspomnieć tych Waszych Rodaków, którzy tu, już pod koniec II wojny światowej, oddali życie, kładąc swoją ofiarą wielki fundament pod niepodległość Ojczyzny.

Naszą modlitewną pamięcią obejmujemy dziś żołnierzy oddziału partyzanckiego Armii Krajowej Obwodu Ostrów Mazowiecka „Opocznik”, walczącymi z siłami Wehrmachtu oraz jednostkami żandarmerii i SS w okolicy Leśniczówki Pecynka. To tu oddział pod dowództwem ppor. Alfreda Wieczorka „Tatara”, w sile ok. 150 ludzi, okrążony przez wojsko niemieckie, stoczył kilkugodzinny bój o wyjście z okrążenia, tracąc około 60 partyzantów. Była to największa bitwa partyzancka w Puszczy Białej oraz jedna z największych na ziemiach polskich. Ranni i wzięci do niewoli zostali rozstrzelani na miejscu i pochowani w zbiorowej mogile.

Modlitwą naszą obejmujemy też ludność cywilną, która poniosła bolesne konsekwencje tych wydarzeń. W sumie zginęło ok. 489 osób: co najmniej 30 osób na śródleśnym gościńcu, w pobliżu Małaszka; 11 osób w pobliskich Plewkach i 448 wymordowanych mieszkańców spacyfikowanej wsi Lipniak-Majorat oraz koczujących w pobliżu uchodźców z sąsiednich miejscowości.

O tych ofiarach nie wolno zapomnieć! Trzeba nam naśladować ofiarną, religijną i patriotyczną postawę męczenników za wiarę i Ojczyznę. Mamy obowiązek modlitwy za poległych w obronie wolności Ojczyzny, bowiem ich prochy są święte; na nich, jak na żyznej ziemi, rośnie bohaterska historia Narodu.

Dla wierzących grób nie jest miejscem klęski i końcem wszelkiego życia, ale progiem w drodze do życia wiecznego. Groby męczenników za Ojczyznę nie są więc tylko miejscem tragedii polskich patriotów, ale źródłem natchnień i siły dla kolejnych pokoleń naszego Narodu. Takie właśnie przekonanie wyraziła poetka Maria Konopnicka:

„Groby wy nasze, ojczyste groby,

Wy życia pełne mogiły!

Wy nie ołtarzem próżnej żałoby,

Lecz twierdzą siły” (wiersz „Groby nasze”).

Polegli żołnierze i rozstrzelani mieszkańcy okolicznych wsi pozostają w naszej pamięci jako wymowny symbol. „Trzeba, ażeby ten symbol wciąż przemawiał, ażeby stanowił wyzwanie dla coraz nowych ludzi i pokoleń Polaków” (pap. Jan Paweł II na Westerplatte).

Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”’ – czytaliśmy w Ewangelii przypadającej na dziś (Mt 25, 14-30) – w tej przypowieści o talentach. Ci, którzy oddali życie za Ojczyznę, byli wierni Bogu i Ojczyźnie, wykorzystali więc dobrze otrzymane od Boga talenty.

W czasach starożytnych słowo talent miało inne znaczenie niż dzisiaj. Talent był jednostką wagi. I wynosił, w zależności od wieku i miejsca, od 34 do 43 kilogramów. Stąd też talent srebra był ogromną sumą. W czasach Jezusa równało się to wynagrodzeniu za 15 lat pracy.

Przypowieść o talentach ma jednak wymowę głębszą, aniżeli tylko wymiar materialny, chociaż i ten brany jest pod uwagę. Jest to przypowieść o człowieku w jego najpełniejszym wymiarze: duchowym i materialnym.

To od Boga otrzymujemy wiele darów, a niektóre z nich nazywamy talentami: jest talent muzyczny, jest talent malarski, jest utalentowany ekonomista itp. Nie mówimy jednak, że ktoś ma talent zdrowia, talent macierzyństwa, czy talent wiary. Chociaż nie mówimy, to jednak przypowieść o talentach jest także o tych wartościach.

Bóg chce, byśmy dobrze wykorzystali i rozwinęli swoje talenty, odnoszące się zarówno do sfery materialnej jak i duchowej. Według Ewangelii najważniejszą z tych wszystkich wartości jest wiara, bo ona decyduje o kształcie naszej relacji z Bogiem. To ona wreszcie wpływa na rozwój i wykorzystanie wszystkich innych talentów powierzonych nam przez Stwórcę. A zatem przypowieść dzisiejsza skłania nas do postawienia sobie pytania: Co zrobiłem ze swoją wiarą w Boga?

Może zostało tylko blade wspomnienie uroczystości pierwszokomunijnej. Może pozostały strzępy tradycji religijnej, które nie mają żadnego wpływu na moje życie. Może nie postąpiłem w rozwoju wiary ani kroku do przodu. W tym wszystkim może podobny jestem do nieużytecznego sługi, którego pan każe wrzucić w ciemność, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. A mówiąc językiem Stanisława Wyspiańskiego, można by w tej sytuacji śmiało dodać słowa z Wesela: „Miałeś [chamie] złoty róg, ostał ci się jeno sznur”.

Dante Gabriel Rossetti (†1882), angielski poeta, tłumacz i malarz, współzałożyciel Bractwa Prerafaelitów, malarzy, którzy propagowali tematykę religijną i wykonywali swoje dzieła wyłącznie dla chwały Pana, został zatrzymany przez starszego mężczyznę, który miał ze sobą kilka obrazów i chciał, aby artysta ocenił obrazy, które określił jako namalowane przez młodego studenta. Rossetti spojrzał na nie, wyraźnie się ożywił i z entuzjazmem powiedział: „Są bardzo dobre. Ten młodzieniec ma wielki talent. Trzeba mu udzielić wszelkiej pomocy, aby rozwijał swój talent. Ma on wspaniałą przyszłość, jeśli będzie ciężko i wytrwale pracował”. Rossetti zauważył wtedy wielkie poruszenie starszego człowieka i zapytał: „Kto jest tym młodym utalentowanym artystą? Twój syn? Nie – odpowiedział smutno starszy mężczyzna. To moje prace sprzed czterdziestu lat. Gdybym wtedy usłyszał tę pochwałę, nie zmarnowałbym swego talentu, nie poddałbym się tak łatwo”.

Zazdrość najczęściej knebluje usta, aby kogoś pochwalić za zdolności i za autentyczny sukces. Niedocenianie zaś drugiego człowieka jest czasem źródłem zmarnowania talentu. Bywają tacy, przez których usta nie przejdzie żadna pochwała. Bywają rodzice, którzy nie pochwalą nigdy swych dzieci, bywają starzy, którzy chorobliwie zazdroszczą młodym ich wieku. Bywają przełożeni, którzy nigdy nie zauważą sukcesów podwładnych, bo nie chcą.

Zazdrość w takich przypadkach otwiera szeroko usta, aby deprecjonować, aby pomniejszać wszelkie osiągnięcia bliźniego. Dopatruje się we wszystkim złych intencji. Może doprowadzić nie tylko do życzenia innemu zła, nieszczęścia, przykrości, ale i do złych czynów. Przez to zupełnie osłabia lub niszczy całkowicie w człowieku miłość.

Józef Ignacy Kraszewski w „Kundlizmie” pisze o tym, że w Polakach głęboko tkwi nieuczynność i wrogość do drugiego człowieka. Dosłownie pisze on tak: „Jeśli się krzywo uśmiechną porucznicy, że jeden z nich został kapitanem, to rozumiem. Ale czemu stukający młotkiem w zelówkę szewc wykrzywia się z lekceważeniem, z obrazą osobistą niemal i poczuciem krzywdy, kiedy się dowie, że kanonik został prałatem, chociaż ten szewc nigdy na prałata nie celował? Skąd ta bezinteresowna zawiść u tego szewca?”

Henryk Sienkiewicz tę polską zawiść nazwał «platoniczną zazdrością». „Wystarczyło jednak tej «bezinteresownej zawiści», by na całe życie wypłoszyć Helenę Modrzejewską z kraju, jak wystarczyło jej, aby Ignacemu Janowi Paderewskiemu na zawsze obrzydzić występy w Polsce”.

Zawiść bezinteresowna grasuje w Polsce – jak pisze dalej Kraszewski – „grasuje jak mucha tse-tse w jakimś Nyasalandzie. Jak się to dzieje, że rodacy krzywo się uśmiechają na powodzenie bliźnich? To mało powiedzieć – krzywo się uśmiechają: ścigają to powodzenie zajadle, jakby osobiście nim byli obrażeni (…)”.

I zadaje sobie tenże autor pytanie, na które nie umie znaleźć odpowiedzi: Skąd bierze się ten wielki zapas niechęci człowieka do człowieka Wytworzyliśmy bogate słownictwo pogardliwych słów. I trudno z takim bagażem powszechnej zgryźliwości i braku zaufania rozpoczynać jakąkolwiek pracę, tworzyć wielkie dzieła.

Przekonują się o tym politycy, przekonują się księża, przekonuje się „szary człowiek”. Ilu jest ludzi zniechęconych, zrezygnowanych tylko dlatego, że dotknęła ich ludzka zazdrość.

Trzeba dziś dobitnie powiedzieć, że przypowieść o talentach jest wezwaniem do rozwijania własnych talentów, ale i też wezwaniem do odpowiedzialności za rozwój talentów naszych bliźnich. Zdasz sobie z tego kiedyś sprawę. Ale już dziś odpowiedz sobie: Kiedy ostatni raz doceniłem?, Kiedy pochwaliłem kogoś?

Osobą obdarzoną pełnią talentów była Maryja, która wykorzystała je dobrze. To o Niej mówimy: „pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami”.

Dziś, w sobotni dzień poświęcony w szczególny sposób Maryi, oddajemy Jej tych zmarłych naszych Rodaków i nas tu obecnych, przytaczając słowa wiersza Ryszarda Kotkowicza: „Jest miejsce”. To o Matce Miłosierdzia z Wilna, Matce Bożej Ostrobramskiej, „Pannie świętej, co w Ostrej świeci Bramie”, mówi w wierszu ks. Kotkowicz:

„Jest miejsce […]

gdzie czeka

Matczyne spojrzenie

Dłonie do Serca tulące Ciebie.

Jest miejsce

BRAMA

nadziei

radości

miłosierdzia

przez którą wprost do nieba idą

smutek

ludzki ból

krzyk cierpiących

płacz skrzywdzonych;

gdy już tu jesteś

nic nie mów

patrz

słuchaj mowy obecności”.

Wróćmy jeszcze do początku dzisiejszej Ewangelii: „Podobnie jest z królestwem niebieskim, jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek”. To my jesteśmy sługami, którzy otrzymaliśmy swoje talenty „według naszych zdolności”. To właśnie nam, swoim sługom, Jezus pozostawił, majątek w zarządzanie. To od nas teraz zależy, czy po Jego powrocie, czyli w dzień sądu, usłyszymy: ,,Wejdź do radości twego pana”, czy też zostaniemy nazwani sługami nieużytecznymi, których czekają ciemności zewnętrzne.

Wiemy o tym, że życie każdego z nas jest inne, jednak ma taką samą wartość. Życie każdego z nas jest cenne! W tej historii nie chodzi o to, kto ile otrzymał, ale co zrobił z tym, co zostało mu powierzone. Bóg, podobnie jak pan w tej przypowieści, troszczy się o nas, daje nam zdrowie, daje nam jedzenie, daje nam dach nad głową, wyposaża nas we wszystko, co nam jest potrzebne, „według naszych zdolności”, po to byśmy mogli się rozwijać i służyć Bogu.

Zatem dzisiejsza Ewangelia chce zadać nam pytanie – Co robimy z naszym życiem? Według Słowa Bożego wiemy, że przyjdzie taki czas, że podobnie jak Ci słudzy, staniemy przed obliczem Boga i będziemy musieli się rozliczyć z naszego życia, z otrzymanych talentów. Czy dobrze je wykorzystaliśmy? Czy nie zmarnowaliśmy szansy, jaką otrzymaliśmy od Boga?

Żołnierze i ludność cywilna nie zmarnowała swego życia! Bóg dał im możliwość czerpania siły z Jego Słowa, z Jego Sakramentów. Słowo Boże w nich rosło i przynosiło godny plon. Wykorzystali oni swe zdolności, swoje talenty, budując dom wiary i Ojczyzny na trwałych wartościach i ideach, by na końcu tej ziemskiej wędrówki mogli usłyszeć te piękne słowa z dzisiejszej przypowieści: „Sługo dobry i wierny! Wejdź do radości twego pana”.

Postać Chrystusa, wraz z Jego zasadami zawsze budziła i będzie budzić entuzjazm i sprzeciw. Nie można obok tej Postaci przejść obojętnie. Chrystusa można kochać lub nienawidzić. Potwierdza to historia chrześcijaństwa, znaczona aktami heroicznych, ale i krwawych ofiar. Potwierdzają to też żołnierze, którzy oddali życie za Ojczyznę tu w Pecyńskim Lesie i ludność cywilna, rozstrzelana w okolicy Pecynki. Niech Bóg obdarzy ich wszystkich łaską nieba. Amen!

 

Organizatorem obchodów był Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Koło Krajowe „Opocznik”, Zarząd Okręgu Warszawa – Wschód ŚZŻAK, Urząd Gminy Wąsewo, Urząd Gminy Długosiodło, Nadleśnictwo Wyszków, Koło Łowieckie „Bekas”, PSP w Brudkach Starych oraz szkoły współpracujące.

Wojskową asystę honorową wystawił 22. Wojskowy Ośrodek Kartograficzny w Komorowie oraz 52. Batalion Lekkiej Piechoty 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. Licznie stawiły się poczty sztandarowe organizacji kombatanckich, służb mundurowych, samorządów i szkół.

Po Mszy Świętej i powitaniu gości, wśród których byli między innymi;

  • Dorota Gałaszewska-Chilczuk – przedstawiciel Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych,
  • Andrzej Chyłek – Prezes Instytutu Historycznego NN im. Andrzeja Ostoja Owsianego wraz z liczną reprezentacją,
  • Mirosław Widlicki – Prezes Okręgu Warszawa-Wschód Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
  • Stanisław Jastrzębski – Wójt Gminy Długosiodło,
  • Rafał Kowalczyk – Wójt Gminy Wąsewo,
  • Anna Ewa Kamińska – Przedstawiciel PKN ORLEN
  • Przedstawiciele Lasów Państwowych
  • Przedstawiciele Koła Łowieckiego „Bekaz”
  • Mirosława Niewiarowska – koordynator certyfikowanych klas mundurowych wraz z kadetami,
  • Władysław Kolatorski – przewodniczący Międzyszkolnego Klubu Historycznego im Armii Krajowej Ziemi Radzymińskiej wraz z uczniami,
  • Przedstawiciele Ochotniczych Straży Pożarnych,
  • Przedstawiciele Związku Piłsudczyków z Ostrowi Mazowieckiej,
  • Kombatanci,
  • Działacze Opozycji Antykomunistycznej,
  • Członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej,
  • Mieszkańcy okolicznych miejscowości,
  • Poczty sztandarowe.

Gorąco witano kombatantów uczestniczących w obchodach. W szczególny sposób powitano dowódcę jednostki wojskowej z Komarowa wraz z pocztem sztandarowym i Kompanią Honorową. Jednostka ta jest od wielu lat współorganizatorem uroczystości pod Pecynką.

Odśpiewano hymn narodowy.

Dorota Gałaszewska-Chilczuk – odczytała list od Szefa  Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Ministra Jana Józefa Kasprzyka.

Następnie Prezes Okręgu Warszawa-Wschód Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Mirosław Widlicki i Prezes Koła Krajowego „Opocznik” ŚZŻAK Grażyna Rudnik wręczyli Odznaki Honorowe AK które otrzymali;

Ks. Zygfryd Żebrowski proboszcz parafii w Długosiodle, ksiądz Stanisław Tylus SAC kapelan Środowisk Żołnierzy Armii Krajowej, Artur Tarka, Anna Tarka, Bożena Stankiewicz, Paweł Tymiński.

Mirosław Widlicki Członek Kapituły Krzyża Służby Niepodległości oraz Andrzej Chyłek Prezes Instytutu Historycznego NN im. Andrzeja Ostoja Owsianego uhonorowali za zasługi dla niepodległości Polski, Krzyżem Służby Niepodległości;

Alicję Chojnacką

Prezes Okręgu Warszawa-Wschód Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Mirosław Widlicki i Prezes Koła Krajowego „Opocznik” ŚZŻAK Grażyna Rudnik  wręczyli legitymację ŚZŻAK nowo wstępującemu członkowi;

Józefowi Melakowi

Nowo wybrani członkowie Zarządu Agnieszka Lancman i Jan Chojnacji złożyli podziękowanie  Prezes Koła Krajowego „Opocznik” ŚZŻAK Grażynie Rudnik za 45 lecie uczestnictwa i organizacji upamiętniania rocznic bitwy oddziałów Armii Krajowej pod Pecyką w ramach akcji „Burza” w Puszczy Białej oraz Pamięci Zabitych i Pomordowanych.

Na cześć poległych Bohaterów odczytano Apel Pamięci oraz oddano salwę honorową i złożono wieńce.

W trakcie uroczystości, Koło „Opocznik ŚZŻAK dzięki wsparciu Fundacji PGE, Instytutu Historycznego NN im. Andrzeja Ostoja Owsianego i Zarządu Głównego ŚZŻAK, obdarowało młodzież i uczestników książkami o tematyce historycznej i biuletynami AK.

Uczestnicy uroczystości wysłuchali na koniec występu słowno-muzycznego w wykonaniu uczniów SP w Brudkach Starych.

Następnie nastąpił żołnierski poczęstunek – grochówka.

Po głównych uroczystościach w Pecynce złożono kwiaty w miejscach pamięci w Lipniaku-Majoracie oraz Długosiodle.

Data rozpoczęcia - Data zakończenia

wrz 02, 2023 - wrz 02, 2023

Czas rozpoczęcia - Czas zakończenia

00:00 - 23:59