W piątek 21 czerwca społeczność skupiona w Instytucie Historycznym NN im. Andrzeja Ostoja Owsianego uczciła pierwszą rocznicę śmierci naszych dwóch przyjaciół: Bohdana Urbankowskiego (+ 15 czerwca 2023) i Krzysztofa Lancmana (21 czerwca 2023).
Obaj odeszli nagle, niespodziewanie i pozostawiając rodzinę oraz nas w głębokim smutku.
Obaj byli bardzo aktywni w działaniach Instytutu, obaj zasłużyli swoją działalnością na wysokie odznaczenia państwowe, trwale zaznaczając się w historii naszej Ojczyzny.
W przeszłości byli uznanymi działaczami podziemnej Solidarności, członkami Konfederacji Niepodległej, sprawnymi organizatorami wielu inicjatyw w zwalczaniu prymatu komuny w naszym kraju.
Czynili to w różny sposób na miarę swoich talentów i możliwości.
Bohdan jako znany literat, poeta i wybitny filozof, Krzysztof zaś jako sprawny organizator podziemnych drukarni prasy i książek.
Obaj cieszyli się w naszym środowisku dużym uznaniem, dzieliliśmy z Nimi przez wiele, wiele lat koleżeństwo, przyjaźń i wzajemny szacunek. Bardzo nam Ich brakuje, a luki, którą po sobie pozostawili nie da się nikim wypełnić.
Miejsca ich pochówków znajdują się na różnych warszawskich cmentarzach. Byliśmy na obu pozostawiając bez przemówień kwiaty, zapalając znicze po czym udaliśmy się po krótkich modlitwach na Mszę Świętą do Parafii św. Wincentego Pallotiego przy ul. Skaryszewskiej w Warszawie.
Należy dodać, że po prawicy Krzysztofa została niedawno pochowana znana reżyser Pani Maria Dłużewska. Oba groby są tuż obok Łączki na Powązkach.
Najcenniejsze wartości w życiu człowieka
Słowo Boże wygłoszone na Mszy św. z okazji pierwszej rocznicy śmierci Krzysztofa Lancmana, działacza opozycji niepodległościowej, członka zarządu Instytutu Historycznego NN im. Andrzeja Ostoja Owsianego.
I. Mt 6, 19-23.
Skarb to cenna rzecz. Dużo jesteśmy w stanie poświęcić, aby go zdobyć. Na początku pomyśl, Bracie i Siostro, co jest Twoim skarbem, to znaczy, co jest taką rzeczą lub kto jest taką osobą – za co, za kogo byłbyś w stanie wiele poświęcić, wiele dać?
Odpowiedzi mogą być różne. Kryterium, które może nam pomóc ocenić, co jest dla nas ważne – jest czas, który danej sprawie czy osobie poświęcamy. Ewangelia dzisiejsza przypomina nam, że bardzo ważne jest to, w co inwestujemy, na co przeznaczamy nasz czas życia. Bo to, w co najwięcej wkładamy: czasu, sił, myśli, pragnień – jest naszym skarbem, tam jest nasze serce. „Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” – czytaliśmy przed momentem w Ewangelii. Prośmy, aby nasze serce było przy Bogu, bo to może okazać się najlepszą inwestycją, jaką zrobimy w życiu.
II. Św. Alojzy Gonzaga.
Kościół powszechny wspomina dziś w liturgii tego, który zabiegał o najcenniejszy skarb, „ad maiorem Dei gloriam”, o większą chwałę Boga – św. Alojzego Gonzagę, patrona młodzieży. Jest on młodym świętym, zmarł mając zaledwie 23 lata. Św. Alojzy jest przedstawicielem tych młodych ludzi, którzy w historii Kościoła poświęcili swoje krótkie życie na bycie blisko Boga i na troskę o innych. Są to młodzi święci, którzy na zawsze pozostaną w historii jako wzory życia i wiary dla wszystkich, a szczególnie dla młodzieży.
Św. Alojzy i ci młodzi święci, którzy są, jak kwiaty ścięte zbyt wcześnie, może po to, aby zdobić niebiański ogród – co tak naprawdę nam pokazują? Lekcja, jakiej nam udzielają jest cenna i podwójna: z jednej strony uczą nas, że świętość nie ma wieku, że nie trzeba żyć wiele lat i posiadać długiego doświadczenia życiowego, aby móc dokonywać czynów godnych uświęcenia. Z drugiej strony ukazują nam, że prawdziwa nieśmiertelność polega właśnie na pamięci o nich przez lata i wieki, a która trwa dzięki ich dobrym uczynkom, dokonanym nawet podczas tak krótkiego istnienia.
Św. Alojzy Gonzaga umarł jako jezuicki kleryk. Swoje młode życie poświęcił opiece nad chorymi na dżumę i tyfus. Zachorował po tym, jak udzielił pomocy choremu na zarazę w rzymskim Szpitalu Pocieszenia. Zmarł w wieku 23 lat, 21 czerwca 1591, z imieniem Jezus na ustach. Swoim krótkim życiem wypełnił doskonale dewizę jezuitów: „Ad maiorem Dei gloriam” („na większą chwałę Bożą”).
III. Krzysztof Lancman.
„Wszystko dla Ojczyzny – nic dla mnie!” – to napis wyryty na płycie nagrobnej Piotra Wysockiego, pułkownika Wojska Polskiego, inicjatora powstania listopadowego, działacza niepodległościowego, przywódcy sprzysiężenia podchorążych, które doprowadziło do wybuchu powstania listopadowego (29 listopada 1830), zesłańca, zmarłego 6 stycznia 1875 w Warce i tam pochowanego.
„Wszystko dla Ojczyzny – nic dla mnie!” – jakże te słowa, wypowiedziane i zapisane ponad 150 lat temu pasują do Krzysztofa Lancmana, działacza opozycji niepodległościowej, członka Konfederacji Polski Niepodległej. On nie tylko mówił o Polsce, ale dla niej żył i pracował. W jego życiu chronologicznie pierwszą była miłość Ojczyzny, tej Niepodległej, którą umiłował. W duchu służby dla Niepodległej w okresie zniewolenia Ojczyzny organizował i koordynował kilka drukarń i punktów składania książek oraz kolportażu pism, książek i innych rzeczy, które powstawały z inicjatywy podziemnych struktur „Solidarności”. Był odpowiedzialnym za transporty i przerzuty maszyn drukarskich, materiałów poligraficznych i wydruków gazet, książek i broszur na punkty składowe bądź kolportażowe. To z jego udziałem i dzięki jego pracy mogły ukazywać się w podziemiu antykomunistycznym takie tytuły prasowe, jak m.in.: „Tygodnik Mazowsze”, „Wolna Trybuna” oraz miesięcznik „UNIA”
„Wszystko dla Ojczyzny – nic dla mnie!” – gdyby księgę Jego życia spróbować nazwać, to nie ma innego, nie ma piękniejszego słowa, jak „Moja Ojczyzna”, może lepiej – „Nasza Ojczyzna”. Krzysztof swoim życiem przypominał nam słowa, które to wyryto na ścianie katowni gestapo przy al. Szucha w Warszawie, w celi nr 6, przez jednego z torturowanych więźniów; znajdują się one także na bramie Cmentarza – Mauzoleum w Palmirach. A brzmią one: „Łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć”. Z całą pewnością możemy dziś powiedzieć, że Krzysztof też mówił o Ojczyźnie, pracował, cierpiał i poświęcił Jej krótkie swe życie.
Krzysztof zdawał sobie sprawę, że fałszywy gmach, budowany przez komunistów w PRL-u na piasku fikcyjnych wartości, w końcu runie i Polska będzie wolna. I dziś, po latach, możemy powiedzieć, że miał rację, choć wtedy to tak nie wyglądało. Żył bowiem wtedy ideami, bo to było całe jego życie. Temu służył, temu był wierny do końca. Był zatem wierny idei polskiej niepodległości, wolności, honoru i sprawiedliwości, i choć słowa te traciły może nieraz moc prawdy…, to On był im wierny.
W czasie uroczystości pogrzebowych Krzysztofa, Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, minister Jan Józef Kasprzyk mówił – „Przez całe życie niosła Go Polska, Polska Traugutta, Piłsudskiego, Grota-Roweckiego, Andersa i Maczka. Niosła Go Polska Niepodległa. Polska Go niosła, a On niósł Ją w sercu i czynie, pomny doświadczeń swoich poprzedników z pierwszej połowy XX w., którzy potrafili rzucić na stos los swojego życia. I On też tak czynił, spalając się niemal na Ołtarzu Ojczyzny, angażując się w sposób pełny w każde działanie, które Polsce miało służyć, wtedy, kiedy była niewolona przez komunistów, a później odzyskawszy wolność, marzył o takiej, która byłaby Polską marzeń Jego przodków i Jego.
Niosła Go Polska dumna i tę dumę z bycia Polakiem niósł w swym sercu i dzielił się nią z przedstawicielami młodego pokolenia, które chciał wychować i ukształtować, i czynił to. A obecność dziś, tu, wokół tej trumny przedstawicieli młodego pokolenia, dobrze o tym świadczy. Niosła Go Polska, która nie chce słyszeć: „nie chcę”, „nie potrafię”. Krzysztof był wyznawcą zasady – „chcieć to móc”. Chciał, mógł i czynił wszystko, abyśmy jako wspólnota narodowa i państwowa mogli cieszyć się tym darem, jakim jest Niepodległość”.
IV. Zakończenie.
Drogi Bracie i Siostro! Bóg dał nam czas – najcenniejszy skarb – czas miłości Boga i bliźniego. Jak ten czas płynie? Niekiedy szybko, czasem znów wolno. Cóż nam pozostało? Co robić? Żyć! – wzrastać w wierze, nadziei i miłości, zasługiwać na nagrodę wieczności. Bóg dał nam na to czas…
„Panie, naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli (zdobyli) mądrość serca”. Te słowa modlitwy Mojżesza, zapisane w Psalmie 90, niech będą i naszą modlitwą, byśmy zawsze pamiętali, że ten ma mądre serce, kto wie, iż jego dni na ziemi są policzone.
„Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje”. Tym skarbem dla nas niech będą: miłość Boga i miłość człowieka, miłość Chrystusa i miłość Ojczyzny, miłość Kościoła i miłość Narodu. Żyjmy tymi najcenniejszymi wartościami; takie jest bowiem nasze dziedzictwo. Amen!